Polskie Linie Lotnicze LOT zareagowały dopiero po intensywnej kampanii reklamowej OLT Express. Zdaniem LOT kampania OLT Express jest podobna do działań promujących ofertę na loty z Warszawy do Pekinu. LOT także twierdzi, że OLT bezprawnie wykorzystuje sformułowanie "Polskie Linie Lotnicze". Zdaniem LOT, OLT Express bezprawnie zapożyczył elementy słowno i graficzne zaprojektowane dla LOT. Zdaniem agencji reklamowych współpracujących z LOT, nieuczciwe działania wzmacnia jeszcze podobieństwo nazw marketingowych: "LOT" i "OLT".
Jednak w całej sprawie mniej istotne jest czy OLT działa nieuczciwie czy nie, ale to, że LOT ma silnego i zdeterminowanego konkurenta na rynku lokalnym. To dodatkowo osłabia firmę, która sama stara się odbudować rentowność i intensywnie poszukuje inwestora. Ostatnie lata w historii LOT obfitowały w przygotowywane przez kolejnych prezesów publikacje strategii i ambitnych planów, które zamieniały się w wyprzedaż majątku i straty firmy. W marcu 2011 przedstawiono kolejną ambitną strategię, według której polski przewoźnik ma być najszybciej rozwijającą się linią w regionie. LOT w zapisach strategicznych aspiruje do miana pomostu między Wschodem a Zachodem – cały plan restrukturyzacji nosi nazwę „Wschód spotyka Zachód”. Zarząd obiecywał dwucyfrowe wzrosty obrotów w skali roku. Celem miało być przygotowanie spółki do sprzedaży. Bo LOT jest za mały, aby sam mógł z powodzeniem konkurować na rynku. Aby przeżyć, LOT musi pozyskać partnera strategicznego. Zarząd LOT szukając inwestora stawia jednak dwa warunki: LOT ma się dalej w ramach swojej strategii rozwijać oraz ma działać pod marką LOT. To znaczy, że potencjalny inwestor musi mieć takie same plany rozwoju jak LOT i nie mieć planów powiększania siły i pozycji swojej marki. To piękne, że według intencji zarządu, marka narodowego przewoźnika ma pozostać przy firmie, ale czy to jest możliwe?
LOT jako mała linia, nie mieści się w setce największych linii lotniczych na świcie. Właścicielami LOT są Skarb Państwa (prawie 68% udziałów), Regionalny Fundusz Gospodarczy (około 25% udziałów) i pracownicy około 7% udziałów). LOT jest, więc praktycznie firma państwową, co jest kolejnym ograniczeniem. Scenariusz pozytywny mówi, że któryś z zainteresowanych inwestorów zaakceptuje te warunki i będzie daje inwestował w LOT tak, aby był on coraz silniejszy. A to znaczy, że nie będzie inwestował w swoją markę. Czyli musiałby należeć do jednego ze światowych liderów. Drugim typem inwestora, mogłaby być średnia firma lotnicza, której nie stać na połączenie marek, ale ma duże korzyści wynikające z synergii LOTem. Głośniej mówi się o Air China, które jako że pochodzą z kraju o wielkiej liczbie ludności i potężnym wzroście gospodarczym, mogą poszukiwać pola rozwoju w Europie. Ale LOT jest chyba za małą linią, aby stać się perspektywą poważnej ekspansji na Europę. Drugim zainteresowanym jest Turkish Airlines, który występuje z drugiej pozycji. Jednak ostatnie przypadki z rynku lotniczego pokazują, że nie jest tak łatwo - węgierski Malev nie pozyskał inwestora a słoweńska Adria Airways ma poważne problemy. Niedawno upadłość obwieścił hiszpański przewoźnik Spanair. Wszyscy szukają pieniędzy, chcąc zachować prawo do decydowania o przyszłości firmy. Taka postawa z perspektywy inwestora jest bardzo ryzykowna. Nie po to inwestuje się środki, aby nie uzyskiwać z nich odpowiednich korzyści. Więc może OLT Express. Marka ta z pewnością zaadoptowałaby markę LOT. Dla niej ekspansja na trasy obsługiwane przez LOT jest atrakcyjna i na pewno zgodna ze strategią rozwoju. Tylko czy markę, która dopiero zaczyna podgryzać LOT, stać na taki ruch. No i zupełnie inna sprawa, czy właściciele LOT na taką zmianę by się zgodzili. Pewnie nie, ale aby zachować markę LOT, możliwe, że trzeba będzie sięgnąć po bardzo niekonwencjonalne rozwiązania. Może w najbliższym czasie trzeba będzie po raz kolejny łączyć wszystkie siły, aby nasza narodowa marka przetrwała. Brytyjczycy sprzedali LandRvera i Jagura – ikony brytyjskości. Jednak marki te pomimo kłopotów finansowych stanowiły uznaną wartość i można je było potraktować, jako podstawę do odbudowy pozycji rynkowej. LOT z naszej lokalnej perspektywy jest wartościowy, z perspektywy zewnętrznej - to mały gracz bez szans na samodzielną przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz