Wybór
zwierzaka, odpowiednia karma i problemy z przesyłkami – kto prowadzi
internetowy sklep zoologiczny, musi borykać się z wieloma kłopotami.
Niejedna zagwozdka wydaje się nie do przejścia. A jednak – wielu się
udaje. Z czym się użerają?
Wysyłka pokarmu dla rybek
Internetowy sklep
zoologiczny może oferować na przykład tańszy pokarm dla zwierząt. Dajmy
na to, dla rybek. Oczywiście, na pierwszy rzut oka ceny mogą wydawać się
niewiele niższe, jednak biorąc pod uwagę żarłoczność rybek, kupno może
być opłacalne. Chyba, że pojawi się problem.
Na przykład z
nieszczelnym opakowaniem. Pokarm dla rybek rozlezie się po torbie
listonosza albo samochodzie kuriera. Zacznie wciskać się w szpary między
ubraniem, a ciałem dostawcy. Uwije sobie gniazdko w sortowni. Zacznie
żyć własnym życiem, nie czekając na ten moment, w którym miał wpaść do
akwarium.
Wysyłka sprzedawanych zwierząt
Niejeden internetowy
sklep zoologiczny oferuje także żywe zwierzęta. Można zamówić sobie
pupili takich, jak jaszczurki, gekony lub węże. Dokonać płatności, podać
adres i czekać. Na co? Najczęściej na dostawę, czasem jednak – na
problemy. Bo przecież, tak jak i pokarm dla rybek, także taki, dajmy na
to wąż, może poczuć zew wolności.
Zacznie na przykład
zwiedzać urząd pocztowy albo wóz kuriera. Położy głowę na ramieniu
dostawcy. Spróbuje zaprzyjaźnić się z listonoszem. Chyba, że zwierze
zostanie nadane przesyłką konduktorską. Jeśli internetowy sklep
zoologiczny wybierze taką opcję, może zwiększyć pewność bezpiecznej
dostawy.
Oglądanie oferowanych zwierząt
W normalnym sklepie ze
zwierzętami można sobie na pieski, kotki, chomiki czy węże popatrzeć. I
już w sklepie zaprzyjaźnić się z przyszłym pupilem. Internetowy sklep
zoologiczny ma pod tym względem znacznie mniejsze możliwości. A przecież
właśnie takie zaprzyjaźnienie może być podstawą udanej sprzedaży.
Co można zrobić?
Niektóre sklepy instalują kamery, które nakierowane są na konkretne
zwierzęta. W ten sposób kupujący może popatrzeć na jaszczurkę, którą
chciałby kupić. Chyba, że ta akurat schowa się gdzieś za kamieniem.
Pomyłki wynikające z wysyłki
Jest jeszcze jeden
problem, wcale nie takim mały. A mianowicie – pomyłki wynikające z
wysyłki. Wiadomo, że można źle zaadresować przesyłkę. Każdemu może się
to zdarzyć. I, na przykład, rodzina, która zamówiła milusią świnkę
morską otrzyma węża boa, którego kupił zaawansowany miłośnik gadów.
W takim wypadku myśliwy
staje się zwierzyną, a zwierzyna trafia na gratkę, której trudno nie
wykorzystać. O tym, co się zdarzyło, mówią potem wszystkie stacje
telewizyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz