Warto tu jednak
zaznaczyć, że jeśli chodzi o prowadzenie sklepu internetowego jako formę
pomysłu na biznes, to ta nisza ma również swoje pułapki i punkty
krytyczne, które muszą być brane pod uwagę, jeśli ten biznes traktujemy
poważnie i nie chcemy ogłosić upadłości w pierwszym pół roku. Poniżej
chciałbym przedstawić jedną podstawową zasadę, która pozwoli nam przejść
proces rozkręcania biznesu internetowego w możliwie bezbolesny sposób.
Najważniejsza zasada – ekonomia.
Nawet na biurku byłego Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Billa Clintona,
wisiała zawsze karteczka z napisem ‘economy, stupid’, co można
przetłumaczyć jako ‘przede wszystkim ekonomia, głupcze’. Jednak wielu
początkujących internetowych przedsiębiorców zachowuje się, jakby
uważali, że ich prawidła ekonomiczne nie dotyczą i tym samym oni nie
muszą ich znać. Ale rzeczywistość jest przecież taka, że ekonomia
dotyczy każdego. Dlatego właściciel sklepu internetowego powinien w
takim samym stopniu rozumieć takie pojęcia jak, ‘przychód’, ‘zysk’,
‘koszty stałe’ itp. co manager pracujący w dużej firmie. Po prostu
ekonomia dotyczy każdego.
Najważniejszym aspektem ekonomii w
prowadzeniu e-biznesu, jest rozumienie każdej wydanej złotówki w
kategoriach ROI (return of investment), czyli zwrotu z inwestycji. Każda
złotówka, którą wydajemy, powinna się prędzej czy później zwrócić – im
prędzej się zwróci, tym lepiej, tym lepszy jest nasz model biznesowy. I
właściciel sklepu internetowego powinien uważnie przyglądać się każdej
wydawanej złotówce, właśnie pod kątem zwrotu z inwestycji. Nie należy
wydawać pieniędzy tylko dlatego, że akurat je mamy, ani tylko dlatego,
że coś akurat jest popularne i wszyscy to mają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz